W dyskusjach stawiano pytanie o rolę i kondycję teatru alternatywnego. Teatr ten po prostu się miota, szuka oparcia dla swojego buntu, idei, formy, prawdy, dla której ma stawać się alternatywą - o spektaklach "Mc Gyver Paluchosky & end" Teatru Realistycznego ze Skierniewic i "Un Esempio" Teatru Niebo/Piekło z Bydgoszczy prezentowanych podczas Alternatywnych Spotkań Teatralnych "Klamra" piszą Alicja Rubczak i Borough of Islington z Nowej Siły Krytycznej.
Na odartej z udawania jakiejkolwiek fikcji scenie, a raczej wycinku przestrzeni sali teatralnej Od Nowy, tym razem nie zakrytej szczelnie kotarami, obnażającej ścienne bohomazy, Robert Paluchowski wykrzykuje swój manifest. Spektakl "Mc Gyver Paluchosky & end" stał się teatralną odpowiedzią na stawiane w poniedziałkowych dyskusjach pytania o rolę i kondycję teatru alternatywnego. Teatr ten po prostu się miota, szuka oparcia dla swojego buntu, idei, formy, prawdy, dla której ma stawać się alternatywą. Teatr Realistyczny z tej walki o alternatywę wychodzi jednak zwycięsko, pokazuje, że tylko ten obieg teatralny pozwala na tak głębokie, intymne zwierzenia, to właśnie w tym teatrze jest miejsce na rozdrapywanie własnych ran, które staje się ważne dla współuczestniczącej publiczności. Monodram Roberta Paluchowskiego jest pełnym zgrzytów, emocjonalnym wyznaniem patrioty-anarchisty. Z gąszczu bez przerwy produkowanych słów wyłania się wizja Polski, któr