"Spalenie matki" w reż. Michała Kotańskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - Wysokich Obcasach.
Homoseksualizm, choroba i trójkąt - we władzy takich tematów ugrzęzła część polskich dramaturgów. Paweł Sala do "Spalenia matki" wrzucił więc i homoseksualnego bohatera Karola, i wątek raka (na który umiera jego matka), i trójkąt, który tworzą Karol, jego partner Piotr i szefowa Piotra Laura. Zamiast atakować stereotypy, spektakl je utwierdza i doprowadza do ekstremum. Piotr Jankowski rewelacyjnie gra rolę Karola, której po latach schematycznego przedstawiania gejów na scenie grać już po prostu nie wolno. Ma wszystkie cechy "przegiętego" kociaka. Z tłumu poprzedników wyróżnia go może ostry taniec (nadający się na każdy wieczorek panieński) - jest tak długi i rozbudowany, że reszta spektaklu zdaje się jedynie otoczką. Do tego jeszcze ojciec Karola, który bezbłędnie wstrzela się w życie syna z pytaniami: "Dlaczego nie założysz rodziny?", "Gdzie popełniliśmy błąd?". Takie dialogi mogłyby się znaleźć w podręczniku wychowania seksualn