JARMARCZNOŚĆ, publicystyka i papierowe wycinki składają się na ogólnoświatowy śmietnik ze sztuki Tadeusza Różewicza. W wyniku wojennej zawieruchy awangardy, izmy, mody zderzyły się i rozsypały w proch. Na ich szczątkach w zdewastowanej kawiarni wysiaduje Różewiczowska Stara Kobieta (Anna Chodakowska). Nie interesuje jej katastrofa cywilizacji, upadek obyczajów, klęski ekologiczne. Okryta niezliczonymi warstwami szmat staruszka chce tylko "jeść, słodzić i rodzić", domaga się od kelnera (Mariusz Bonaszewski) pieszczot. U Tadeusza Różewicza to monstrum miało w sobie coś z pogańskiej bogini matki, która przetrwa wszelkie rewolucje i upadki. U Stanisława Różewicza jest już tylko zagubioną, bełkoczącą staruszką, jakie spotyka się często w barach mlecznych. Sceny, które rozgrywają się wokół niej, wyglądają na przypadkowo powycinane z reklam, telenowel, filmów historycznych. Ciągną się w nieskończoność, wprowadzając zwykłe znużenie.
Tytuł oryginalny
Kit
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza nr 88