- Za miesiąc zaczynam zdjęcia do musicalu w reżyserii Agnieszki Glińskiej. Będzie dużo piosenek z lat 70. i 80. Cieszę się bardzo, bo czasem jestem już zmęczona robieniem bardzo ciężkiego kina. Tu, mam nadzieję, nikt mnie nic zgwałci i nie rzuci w błoto - mówi Kinga Preis w rozmowie z Joanną Nojszewską/
Pierwsze 20 lat życia trwało długo. Drugie mignęło o tak, pstryk! Kinga Preis przyznaje: przez to, że tak szybko to idzie, boi się, czy ze wszystkim zdąży. Czy spełnia marzenia? I czyje w ogóle ma? Ta rozmowa zaczęła się niewinnie! - Prosiliśmy o ulubione cytaty z jej filmów, spektakli, piosenek. Takie, co siedzą w głowie i może są drogowskazem. A wyszedł spis jej emocji. Mało lukru, duża huśtawka. - Oczekuje się, że aktor będzie na scenie wspinał się na wyżyny nadwrażliwości, a na życie będzie odtąd dotąd - mówi. A tak się nie da. Kinga Preis gra gościnnie w spektaklu "Jak zostałam wiedźmą". Do występu jeszcze kilka godzin. Bierzemy do picia słynne ziołowe napary z tutejszego bufetu i sekretnymi labiryntami - po drodze parę razy trzeba wystukać kody przy drzwiach - docieramy do garderoby. Na stoliku czarna peruka Wiedźmy - Kingi. Na podłodze jej sceniczne trzewiki - dziwaczne, powyginane. Ale już obok prozaiczna deska do prasowania.