Do kin w maseczkach, w teatrach z płaszczem na kolanach, na koncertach z zachowaniem dystansu. Czy placówki kulturalne mogą się utrzymać przy takiej widowni? - zastanawia się Miłosz Węglewski w Newsweeku.
We wtorkowy wieczór, gdy teatry, sale koncertowe i kina wciąż były zamknięte, TVP1 transmitowała zdominowany przez disco polo koncert "Dla Ciebie, Mamo". Na widowni Teatru Polskiego w Warszawie było sporo ludzi, bez maseczek. Organizatorzy tłumaczyli potem, że "nie była to publiczność w sensie prawnym, tylko zaangażowani na tę okoliczność aktorzy - statyści, tworzący wraz z wykonawcami na scenie obsadę spektaklu". - Wychodzi na to, że były prezes TVP Jacek Kurski zmusił rząd Morawieckiego do decyzji o przyspieszeniu odmrożenia kultury. Bo trudno byłoby im tłumaczyć szefom teatrów, filharmonii, kin czy festiwali, że udział "statystów" możliwy jest tylko w imprezach pod auspicjami państwa - ironizuje członek zarządu jednej z największych sieci kin. REAKTYWACJA Z ZASKOCZENIA Już kilkanaście godzin po koncercie rząd przedstawił harmonogram odmrażania życia kulturalnego. Niemal od razu, od minionego weekendu, umożliwiono organizację koncertów