Z SEBASTIANEM MAJEWSKIM, reżyserem spektaklu pt. "Świadectwa wzlotu upadku (...) Antka Kochanka" rozmawia Mona Branicka z Nowej Siły Krytycznej.
Mona Branicka: Antek Kochanek to patron jednej z ulic wałbrzyskiego Sobięcina. Czym szczególnym zafascynowała Pana jego osoba, że zasłużyła na własny spektakl? Sebastian Majewski: Na pewno zafascynował mnie fakt, że jest w Wałbrzychu taka ulica, a mało który mieszkaniec potrafi odpowiedzieć na pytanie o to, kim właściwie jest jej patron, Antek Kochanek. Kiedy pytałem, odpowiedzi były bardzo różne i bardzo rozbieżne: jedni mówili, że był to prawdopodobnie jakiś górnik, inni - że wałbrzyski Casanova. Sama ulica nie była dla mnie szczególna - charakterystyczna, ładna, mniej ładna czy ciekawie położona. Zaintrygowało mnie w niej raczej to, że posiada swoją konkretną nazwę, a niewiele osób potrafi rozszyfrować pochodzenie jej patrona. Po raz pierwszy widzowie Teatru Dramatycznego usłyszeli o nim w 2009 roku podczas czytania pańskiego dramatu w ramach sezonu "Kierunek 074". Dlaczego realizacja pełnowymiarowego przedstawienia pt. "Świadectwa wzl