"Wieczór Trzech Króli" w reż. Łukasza Kosa w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Grzegorz Kondrasiuk w portalu Teatrologia.info.
Co do teatru, to pewnie gdzieś istnieje odpowiednia dlań klasyfikacja Linneusza. Bywają przedstawienia gładkie, czyste - a nawet przezroczyste, wypucowane, wyzbyte cech osobniczych. Jak zbyt grzeczne dzieci, doceniane za to, że nie sprawiają kłopotu, ale za to - wybaczcie! - nieinteresujące. Na przeciwległym biegunie - indywidualiści, trudni w pożyciu, ale ciekawi. Inne spektakle po prostu bezczelnie chuliganią. Są też odmiany pośrednie: prymusi udający niegrzecznych, i grzeczni, z ukrytym w środku genem szaleństwa Po co to wszystko piszę? Szczerze? By przeprowadzić dowód na to, że "Szekspir albo co chcecie, czyli przedstawienie na Wieczór Trzech Króli" w reżyserii Łukasza Kosa - chropowaty, nierówny spektakl - należy do klasy istot intrygujących. Światem tej komedii jest enigmatyczna i niedookreślona kraina zwana Ilirią, a fabuła oparta jest - zgodnie z konwencją tego gatunku - na potęgującym się stopniowo zamieszaniu. Jego źródłem są dwa typo