EN

20.06.2006 Wersja do druku

Kiepska inscenizacja opery Mozarta

"Cosi fan tutte" w reż. Michała Znanieckiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Izabella Starzec w Dzienniku.

Na wskroś współczesna, zabawna, ale uproszczona i mało mozartowska - takie refleksje nasuwają się po obejrzeniu najnowszej realizacji "Cosi fan tutte" w Operze Wrocławskiej. Reżyser Michał Znaniecki rysuje postaci wyraziście: zniewieściały Don Alfonso, cwana Despina, rozplotkowane siostry Dorabella i Fiordiligi, ich narzeczeni emanujący męskim ego, komiczni w przebierankach a la klony bin Ladena. A do tego designerskie wnętrza, komórki, fitness, basen... W tym światku odnajdujemy bliską nam obyczajowość -ot, szybkie związki, zdrada i smętne resztki rozterek moralnych. Gdzieś gubi się tylko cały urok Mozartowskiej opery, gdy z libretta Znaniecki uwypukla przede wszystkim jeden wątek - niewierności. Całość w koncepcji jest zwarta, efektowna, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że w gruncie rzeczy jednowymiarowa. Muzycznie przedstawienie też budzi wątpliwości. W premierowej obsadzie nie udźwignęła partii Wioletta Chodowicz (Fiordiligi), choć to pi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kiepska inscenizacja opery Mozarta

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 52

Autor:

Izabella Starzec

Data:

20.06.2006

Realizacje repertuarowe