Nowy teatr wystartował w Kielcach. I to jak wystartował! Nazywa się TeTaTeT i założyło go małżeństwo Teresa i Mirosław Bielińscy - oboje są znani ze sceny Teatru im. Żeromskiego. Pierwszą premierą jest "Umrzeć ze śmiechu" - amerykańska farsa Paula Elliotta w reżyserii Bielińskiego, wystawiona w Centrum Biznesu, z którego gościnności teatr korzysta.
Ze śmiechu na szczęście podczas spektaklu nikt nie umiera, ale rozrywka jest przednia i nawet taki ponurak jak ja śmiał się na głos wielokrotnie podczas spektaklu. Świetny skrojony tekst - o tym, jak śmierć najlepszej przyjaciółki odmienia nudne życie trzech pań w średnim wieku. Kilka kwestii to perełki dowcipu ("Czy my się zorientujemy, gdy ona będzie miała Alzheimera?"). Wszyscy wykonawcy grają znakomicie: Teresa Bielińska, Ewa Pająk, Beata Pszeniczna, Magdalena Daniel (będzie występować na zmianę z Wiktorią Kulaszewską) oraz Andrzej Plata (wymiennie z Adrianem Wajdą). Bielińscy nie kryją, że chcą dostarczyć kieleckim widzom rozrywki na dobrym poziomie. Pierwszy spektakl pokazał, że są w stanie to z powodzeniem zrobić. Będę mocno trzymał kciuki za ich TeTaTeT, bo jest to inicjatywa, której nie wolno zmarnować. Kielczanie, którzy lubicie teatr, wesprzyjcie TeTaTeT! Najlepiej swoją obecnością na kolejnych spektaklach. *** Paul Ellio