Konflikt kieleckich teatrów - prywatnego TeTaTeT z Teatrem im. S. Żeromskiego. Dyrektor tego drugiego chce zakazać swoim aktorom występowania u konkurencji. Wypomina, że TeTaTeT jest teraz "pod opieką" miasta. A jego teatr podlega pod marszałka i ministra kultury.
Prywatny kielecki teatr TeTaTet działa od dwóch lat. Stworzyli go Teresa i Mirosław Bielińscy, twarze drugiej z kieleckich scen - Teatru im. S. Żeromskiego. TeTaTet szybko zyskał sympatię widzów, o czym świadczyły wyprzedawane miejsca. W tym roku przeniósł się na małą scenę Kieleckiego Centrum Kultury. Bielińscy podkreślali, że nie czują się konkurencją dla Teatru Żeromskiego, ten ich skupiał się na bardziej komediowym repertuarze i lżejszych sztukach. - Teatr im. Żeromskiego spełnia inną funkcję [niż komediowa - przyp. red.]. Oferuje spektakle poważne, dające dużo do myślenia, ciężkie, trudne - mówiła nam w lutym Teresa Bielińska. Ale między oboma teatrami doszło teraz do poważnego konfliktu. O aktorów i nie tylko. "Dyrektorowi TeTaTeT zaczął przeszkadzać" Bielińscy poinformowali, że dyrektor Teatru Żeromskiego Michał Kotański przedstawił swoim aktorom (a zatem Bielińskim też) umowy zakazujące konkurencji "w czasie trwa