Pełną salę widzów przyciągnął w sobotę spektakl "Diwa", który wystawiono na małej scenie Kieleckiego Centrum Kultury. Choć była to sztuka dwóch aktorek, to niemal wszyscy przyszli na tę jedną - Edytę Herbuś. Występ był jej aktorskim debiutem w Kielcach.
"Diwa" była dramatem z lekką dozą humoru. Ukazuje historię dwóch kobiet, matki i córki, które są aktorkami i oczekują na wręczenie aktorskiej nagrody teatralnej. Spotykając się tuż przed werdyktem, rozpoczynają dyskusję na temat życia i tego, co w nim jest najważniejsze. W efekcie zaczynają wywlekać wzajemne zaniedbania, co powoduje na przemian kłótnie i godzenia się. Dlatego też widownia mogła zobaczyć dramatyczne umiejętności grających matkę i córkę Małgorzaty Bogdańskiej i Edyty Herbuś - obie pokazały wysoki poziom gry aktorskiej. Większość widzów przyszła na spektakl ze względu na pochodzącą z Kielc tancerkę Edytę Herbuś. Dla niej sobotni występ był wyjątkowy. Po raz pierwszy zaprezentowała się przed kielecką publicznością jako aktorka. Została bardzo ciepło przyjęta, a na koniec zebrała wielką burzę braw.