To dobrze, że ludzie dowiedzą się, że Łukasz Ripper jest moim synem. Nawet z ciekawości przyjdą do teatru i zechcą zobaczyć, co też ten syn Szczerskiego zrobił. To towarzystwo lubi takie małe sensacje - mówi Piotr Szczerski, dyrektor Teatru im. Żeromskiego w Kielcach w rozmowie z Moniką Rosmanowską.
Premiera sztuki Rippera "Zabić superwajzora jak 14 tysięcy kurczaków" [na zdjęciu] odbyła się w sobotę. Opowiada o polskich emigrantach. Monika Rosmanowska: Kim jest Łukasz Ripper? Piotr Szczerski: Moim synem. Nosi nazwisko matki. Od trzech lat mieszka w Szkocji i pracuje jako operator wózka widłowego. Zaczął pisać i to nawet dość dużo. Spod jego pióra wyszła powieść, wiersze, no i sztuka, którą właśnie debiutuje na kieleckiej scenie. Jest to tekst, który w konkursie o Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną pokonał dwieście innych i dostał się do ścisłej trzydziestki. Nie przypuszczałem, że Łukasz napisze dramat i to taki, który będzie można wystawić. On kocha teatr i choć wciąż do końca nie wie, kim chciałby być, wierzę, że będzie pisał. - Pana syn musiał debiutować akurat w kierowanym przez Pana teatrze? - Są dwa powody, dla których zdecydowałem się na ten debiut. W ubiegłym roku podczas czerwcowej Białej Nocy czytaliśmy kilka szt