Spektakl "Zachodnie wybrzeże" francuskiego dramaturga Bernarda-Marie Koltesa w reżyserii Kuby Kowalskiego proponuje tym razem Teatr im. Stefana Żeromskiego. Czy ta sztuka też okaże się hitem?
Historia jest niezwykle intrygująca. Do opuszczonego hangaru gdzieś na obrzeżach miasta przyjeżdżają milioner Koch i jego asystentka Monika. Mężczyzna chce umrzeć. Zupełnie inny cel mają mieszkańcy hangaru: imigranci, uchodźcy z różnych stron świata. Oni chcą dostać się do miasta, które znajduje się po drugiej stronie rzeki. - To w dużej mierze tekst o nienawiści i człowieku plemiennym. Mamy tutaj osiem postaci. Dwie są z tego zachodniego, sytego świata. Pozostałe to uchodźcy i emigranci. Koniec końców ani pomiędzy bogatymi, ani pomiędzy tymi biednymi nie ma żadnej solidarności - opowiada o spektaklu Kuba Kowalski. Dodaje, że w sztuce Koltes stworzył postaci, które opowiadają swoje historie i trudno powiedzieć, która jest główna. Kowalski przyznaje, że w spektaklu ważna jest tytułowa przestrzeń niczyja, w której spotykają się osoby z zupełnie skrajnymi życiorysami, z różnych klas społecznych i o różnym pochodzeniu. - Tematem pr