Reżyser Marta Guśniowska lubi sięgać po klasykę i nadawać jej nowych kształtów i znaczeń. Tak zrobiła także z baśnią o Czerwonym Kapturku, której premiera odbędzie się w sobotę w Teatrze Kubuś.
Marta Guśniowska lubi sięgać po klasykę i nadawać jej nowych kształtów i znaczeń. Tak zrobiła także z baśnią o Czerwonym Kapturku, której premiera odbędzie się w sobotę w Teatrze Kubuś. Główna postać nie jest tutaj grzeczną i dobrze ułożoną dziewczynką. Wręcz przeciwnie - miewa humory, dyskutuje z narratorem bajki i wcale nie lubi chodzić do swojej babci. Wilk z kolei to maminsynek i życiowy nieudacznik. Choć trochę już stąpa po lasach, wciąż nie nauczył się polować. Prędzej wzbudza u napotkanych śmiech, aniżeli strach. A i babcia nie jest tą babcią znaną z baśni Charles'a Perraulta. Otóż sędziwa kobieta jest wielką miłośniczką... nalewek i ma wyraźną słabość do pana leśniczego. Wszyscy jednak mają w sobie cząstkę dobroci, którą Guśniowska wyciąga na pierwszy plan. Reżyserka napisała do tej pory ponad 50 sztuk, kilka z nich wystawiano także za granicą. W Kielcach obsadziła aktorów z Kubusia: Magdalenę Daniel,