Urząd miasta ma wątpliwości, czy powinien kupować kieleckim uczniom bilety na spektakl "Macica". Andrzej Sygut, wiceprezydent Kielc, twierdzi, że takie sztuki niewiele dadzą kieleckiej młodzieży.
W ubiegłym sezonie teatralnym urząd miasta zafundował uczniom kieleckich szkół 2030 biletów na wieczorne przedstawienia teatralne. Przychodzili na nie głównie licealiści, którzy mieli możliwość obejrzenia m.in. "Wielebnych" Sławomira Mrożka, "Przed sklepem jubilera" Karola Wojtyły czy "Teorban" Christiana Simeona. Takie dofinansowanie miało miejsce po raz pierwszy i chyba ostatni. Teatr Żeromskiego dwukrotnie zwracał się o podobne dofinansowanie biletów dla uczniów w tym sezonie. Pierwsze pismo wysłano w listopadzie, miesiąc później kolejne. Do dziś nie ma odpowiedzi z ratusza. Wszystko wskazuje na to, że jej nie będzie, a jeśli już - to raczej negatywna. Wiceprezydent Sygut, z wykształcenia polonista, postanowił bowiem bliżej przyjrzeć się tegorocznym propozycjom teatru. Pod lupą znalazła się głównie sztuka "Macica" Marii Wojtyszko, której kielecka prapremiera zapowiadana jest na 24 marca. - Czytałem scenariusz. Pełno jest tam "k...", "ch