Radni komisji kultury Rady Miasta Kielce w Międzynarodowy Dzień Teatru odwiedzili Teatr Lalki i Aktora Kubuś. Na własne oczy zobaczyli w jak trudnych warunkach pracuje jeden z najlepszych teatrów lalkowych w Polsce. Niedawno rada zdecydowała o przesunięciu pieniędzy zarezerwowanych na budowę nowej siedziby Kubusia na inną inwestycję.
Dyrektor teatru Robert Drobniuch zaprosił radnych na spacer po obiekcie. Mówił o 150-letnim budynku, w którym ze względu na nieuregulowany stan prawny udało się tylko wymienić instalację elektryczną, o niskich temperaturach panujących w pokojach (zimą jest tu 15 stopni, w gabinecie dyrektora grzanie zapewnia przenośny grzejnik). Potem zaprosił do łazienki na piętrze (ta w piwnicach jest mikroskopijna i w ogóle nieogrzewana), w nieczynnej pralni pokazał w szczytowej ścianie dziurę zatkaną deską. Powstała ona przy rozbiórce oficyny, która zawaliła się niedawno. - Czekamy na decyzję nadzoru budowlanego, czy ta część z pralnią i łazienką powinna być rozebrana, bo to fragment zawalonego budynku - wyjaśniał dyrektor. - Jeśli tak, zostaniemy bez toalety. Radni dowiedzieli się też, że Kubuś daje rocznie 570 przedstawień, tyle co białostocki teatr. Jednak teatr lalkowy w Białymstoku dysponuje 4 scenami i ma 7-milionowy budżet. W Kielcach scena