Stalin, Lenin i Putin w jednym miejscu i czasie. Żywi, bezwzględni, przerażający. Tak, to możliwe - w spektaklu "Putin na nartach" czeskiego teatru lalkowego Lisen, który w poniedziałek przyjechał do Kielc.
Scenariusz sztuki oparty jest na relacjach z blogów rodzin ofiar ataków terrorystycznych w Biesłanie i na Dubrowce oraz fragmentach książki Anny Politkowskiej "Udręczona Rosja. Dziennik buntu". Politkowska znana była z obnażania bezwzględności władzy. W 2006 roku została zamordowana w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach. - Wzięliśmy się za Putina, bo Rosjanie to nasi bracia. A poza tym znamy reżim z własnej historii. Wiemy, że rosyjscy emigranci bardzo chwalą nasz spektakl - powiedział nam Tomasz Machek, aktor teatru Lisen. Teatr Lisen występuje w całej Europie, nie wpuszczono go jedynie do Rosji. Ci, którzy nie widzieli spektaklu wczoraj, mogą nadrobić zaległości we wtorek o godz. 16 na małej scenie Kieleckiego Centrum Kultury. Wstęp za zaproszeniami dostępnymi w teatrze Kubuś.