Spektakl "Szalone nożyczki" Paula Pörtnera w reżyserii Jerzego Bończaka to najnowsza premiera w kieleckim Teatrze Żeromskiego.
- Ten tytuł spowodował, że odszedłem z etatu w teatrze, bo nie chciałem grać w tym przedstawieniu. Los zrządził, że zaproponowano mi zrobienie go w Radomiu. To była moja pierwsza realizacja reżyserska "Szalonych nożyczek". Tytuł się ode mnie nie odczepił - mówi Jerzy Bończak. To jego szósta przygoda z kielecką sceną, cztery już reżyserował, a w jednym zagrał. "Szalone nożyczki" cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem nie tylko w Polsce. Spektakl trafił nawet do Księgi Rekordów Guinnessa jako najdłużej grane przedstawienie w USA. Akcja rozgrywa się w salonie fryzjerskim, w sąsiedztwie którego dochodzi do morderstwa, a sprawcą może być tylko jeden z fryzjerów lub klientów. Policja prowadzi dochodzenie razem z publicznością. - To ona decyduje o zakończeniu przedstawienia, wybiera sprawcę zdarzenia - podkreśla reżyser. Ta formuła często wymaga szybkiej reakcji aktorów na to, co się dzieje na widowni. - Zakończeń jest kilka, musieli