W kieleckim Teatrze im. Stefana Żeromskiego trwają prace nad sztuką "Hemar. Poeta przeklęty". Reżyser sztuki inspirował się książką Bohdana Urbankowskiego "Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina". Twórcy spektaklu na przykładzie losów poetów piszących pod cenzurą w PRL-u pokazują, na jak wiele różnych sposobów komunizm niszczył polską kulturę.
To są przede wszystkim wspaniałe wiersze - mówi "Codziennej" twórca scenariusza i reżyser Piotr Szczerski. - Niezwykle drapieżne, pisane świetnym językiem. Okazało się, że ci najwybitniejsi przed wojną, Słonimski, Tuwim, uwikłani w kłamstwo PRL-u, stracili cały pazur, a Hemar, który tworzył na emigracji, stał się po wojnie poetą najwyższej rangi. Pozostaje jednak nadal nieznany szerszej publiczności - dodaje reżyser. Piotr Szczerski zderza w spektaklu losy wybitnych poetów mieszkających w PRL-u z postawą londyńskiego poety niezłomnego Mariana Hemara. - Zetknąłem się z jego twórczością emigracyjną, w której komentował z Londynu rzeczywistość peerelowską - mówi Piotr Szczerski. - Jest ona niezwykle istotna, ważna właśnie dzisiaj, bo opisywała zniewoloną Polskę z boku, z dystansu, była szalenie niezłomna, szalenie jednoznaczna. I właśnie na jej tle pokazuję całą polską poezję tego czasu. Nie robię spektaklu o Hemarze, żeby go t