- Każdy ma w sobie Narnię. trzeba ją tylko odnaleźć i przenieść na świat - mówi reżyser spektaklu "Opowieści z Narnii. Lew. Czarownica i stara szafa", którego premiera odbędzie się w sobotę, 12 października.
Gabriel Gietzky przyznaje, że pomysł przeniesienia na scenę utworu fantasy wydawał mu się bardzo kuszący, aczkolwiek pełen trudności. W przypadku "Opowieści z Narnii" trudności jest nawet więcej, bo jest to książka bardzo popularna, a adaptacja filmowa mogła zawładnąć wyobraźnią widzów. Jednak mimo to, kiedy po długich staraniach kieleckiemu teatrowi udało się nabyć prawa do wystawienia tej sztuki, Gietzky chętnie podjął się jej reżyserii. - To druga po Opolu realizacja w Polsce i kolejnej, znając podejście posiadaczy licencji do tego tytułu, prędko nie będzie - mówi Gietzky. Reżyser zaczynając pracę nad sztuką musiał znaleźć klucz do pokazania jej na scenie. - Jak ubrać ją w obrazy sceniczne dochowując wierności oryginałowi, ale unikając dosłowności - wyjaśniał. Dla niego historia opowiedziana przez Lewisa o dzieciach, które dostają się do tajemniczej krainy Narnii i pomagają jej władcy - Aslanowi, lwu, który Narnię stworzy�