W sobotniej premierze Teatru im. Żeromskiego "Piosenki na pokuszenie" w głównych, śpiewających rolach wystąpiły dwie nowe aktorki - Katarzyna Gałasińska, absolwentka białostockiej szkoły lalkarskiej oraz Małgorzata Andrzejak, którą kielecka publiczność zna już z roli Marii Simpson w "Wielebnych". Obie panie chwalą sobie współpracę z kielecką sceną.
- Ma Pan swój sposób na wyszukanie ciekawych aktorów? - pyta Piotra Szczerskiego [na zdjęciu], dyrektora Teatru im. Żeromskiego Paweł Słupski. Piotr Szczerski: - Staram się dużo jeździć po kraju - oglądać uczelniane spektakle dyplomowe, bywam na festiwalu szkół teatralnych w Łodzi. Aktorzy zgłaszają się też do mnie, wtedy zawsze z uwagą czytam ich materiały. Generalnie nie mam jednak uniwersalnego sposobu. Kieruję się intuicją, czasem decyduje też zbieg okoliczności. Różnie to bywa. Zawiodła Pana kiedyś ta intuicja? - Oczywiście. Wiele razy bywało tak, że aktor był u nas jeden sezon, a potem musiał odejść. To nie tylko chodzi o moją ocenę jego gry, ale ważne zdanie ma też reszta zespołu, która musi go zaakceptować. Czasem może się okazać, że dobrze zapowiadający się aktor "rozłoży" cały zespół. Ale bywa, na szczęście, i tak, że zostaje liderem i wtedy zespół nabiera energii. Pana największe aktorskie odkrycia?