EN

9.06.2017 Wersja do druku

Kiedyś teatry były jak internet

- W tej operze metafora goni metaforę, a całość jest niezwykle dowcipnie napisana! - o "Opowieściach Hoffmanna" opowiada kierownik muzyczny Opery Krakowskiej, Tomasz Tokarczyk.

Mówi się, że "Opowieści Hoffmanna" Jacques'a Offenbacha to trudna opera. Tylko co to właściwie znaczy? - Zależy z czyjej perspektywy będziemy oceniać. Chór i orkiestra nie mają w tej operze do wykonania jakichś szczególnie trudnych technicznie miejsc. Natomiast solistkom Offenbach naprawdę wysoko zawiesił poprzeczkę. Partie czterech postaci: Olimpii, Antonii, Giulietty i Stelli każe śpiewać jednej sopranistce. Do tego partia sopranu w poszczególnych aktach można powiedzieć, że ewoluuje. Od koloratury poprzez sopran liryczny do dramatycznego wyrazu. Mężczyźni w "Opowieściach Hoffmanna" mają łatwiej? - Mają tak samo trudno. Choćby sam Hoffmann, którego rolę Offenbach pierwotnie pisał na głos barytonowy. Jednak dyrektor teatru, w którym "Opowieści" miały mieć swą prapremierę, zażyczył sobie, żeby był to tenor, bo taki głos w jego opinii bardziej pasował do roli amanta. Offenbach zmieniał i przepisywał. Żeby to raz! W efekcie napisa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kiedyś teatry były jak internet

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 133

Autor:

Aleksandra Suława

Data:

09.06.2017

Realizacje repertuarowe
Festiwale