EN

1.12.2017 Wersja do druku

Kiedyś łatwiej było się śmiać. Co śmieszy Ewę Pilawską?

- Z czego się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejcie!" - te słowa Gogolowskiego Rewizora są mi szczególnie bliskie - mówi Ewa Pilawska, dyrektorka Teatru Powszechnego w Łodzi, w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Chyba dlatego tak cenię francuskie komedie i ich poczucie humoru. Francuzi, jak nikt inny, potrafią ironicznie spojrzeć na siebie i swoje wady i przywary. Jednocześnie robią to z taką lekkością, dystansem do siebie i taką czułością dla swoich bohaterów, że bez poczucia winy potrafimy rozgrzeszyć ich przewinienia, a nawet ze zrozumieniem odkryć w nich cząstkę nas samych. Podobnie, jak geniusz komedii - zakochany w Nowym Jorku, kobietach i jazzie - Woody Allen, który jest dla mnie absolutnym mistrzem. Uwielbiam jego filmy i w każdym znajduję jakąś nienachalnie wpisaną życiową mądrość. Jego autoironiczny i cięty dowcip odnajduję w kinie Juliusza Machulskiego. Uważam, że jest on w Polsce królem gatunku. Woody AllenWoody Allen Thibault Camus (AP Photo/Thibault Camus, File) Co kształtowało moje poczucie humoru i sposób patrzenia na komedię jako gatunek? Tacy klasycy, jak Charlie Chaplin, znakomici Jack Lemmon i Tony Curtis w "Pół żartem, pó�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kiedyś łatwiej było się śmiać. Co śmieszy Ewę Pilawską?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź online

Autor:

Wysłuchała Elżbieta Sokołowska

Data:

01.12.2017