Znasz ten słynny portret Chopina i Sand pędzla Delacroix? - pyta Wysocka. - W Polsce wycięto ją z portretu i został sam Chopin". Polska, jak słyszymy w ich tekście, stworzyła obraz Chopina jako kompozytora uniesień patriotycznych i zadumy zaściankowej - Merilyn Jackson w dzienniku "The Inquirer" o pokazach "Chopina bez fortepianu" w Filadelfii.
Chopin bez fortepianu? Kto odważyłby się odebrać XIX-wiecznemu polskiemu kompozytorowi nieodłącznie z nim kojarzony instrument, i po co tworzyć spektakl, w którym taka sytuacja ma miejsce? Choć Fryderyk Chopin wyjechał z ojczyzny w wieku 20 lat i nigdy tam nie powrócił, w Polsce panuje prawdziwy kult artysty: zabawa jego wizerunkiem jest dla Polaków muzyczną i kulturową herezją. O taką herezję chodziło polskiemu reżyserowi Michałowi Zadarze, aktorce Barbarze Wysockiej i warszawskiemu zespołowi teatralnemu CENTRALA. W spektaklu "Chopin bez fortepianu", którego amerykańska premiera odbyła się w sobotę w Lang Concert Hall, artyści "wstawili" w miejsce partii fortepianowych Wysocką. Na scenie 75-minutowego przedstawienia pojawia się, obok aktorki, Filadelfijska Orkiestra Kameralna oraz niepokojąco niemy fortepian, który swym potężnym kształtem przytłacza niemal orkiestrę, spychając na plan dalszy libańsko-polskiego dyrygenta Bassema Akiki.