Nie trzeba monumentalnych dzieł i scenicznej wystawy, nie trzeba nawet wielkiej orkiestry, by wieczór operowy mógł być atrakcyjny i relaksowy. Tę tezę z powodzeniem udowodnił sobotni spektakl w muzeum miasta, którego wspaniała sala lustrzana jest też sceną kameralną Teatru Wielkiego. Swoją dziesiątą realizację miała tam jednoaktówka Henryka Czyża do tekstu dramatycznego Sławomira Mrożka - "KYNOLOG W ROZTERCE". Makiawelizm wyboru tego właśnie utworu Czyża polegać miał na tym, by kompozytorowi przypomnieć "że w ostatnich latach komponuje niewiele" - mówi dyrektor opery Sławomir Pietras. Z pewnością nic bardziej nie poprawia samopoczucia twórcy jak dobra prezentacja jego dobrego utworu. Spodziewając się zatem szybkiego zwrotu H. Czyża ku formom scenicznym chcę polecić jego zwolennikom oraz wielbicielom Mrożka ten zabawny spektakl, zrealizowany pod kierunkiem kompozytora, a prowadzony z wielkim wyczuciem dramaturgii muzycznej i scenicznej przez jeg
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dziennik Łódzki" nr 284