"Aida" w reż. Roberto Lagany Manoliego w Operze Narodowej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
W "Aidzie" [na zdjęciu scena z przedstawienia] w reżyserii Roberto Lagana Manoli namiętności wygasły, zanim zdążyły zapłonąć. Inscenizacja dzieła Giuseppe Verdiego w Operze Narodowej olśniewa feerią kolorów, lecz to za mało, by powstał dobry spektakl Na premierę "Aidy" czekano z niecierpliwością, bo takiego szlagieru operowego dawno nie wystawiono w stolicy. Widzowie lubią wielkie widowiska ze znanymi melodiami, ale narodowa scena zdążyła także przyzwyczaić ich do oryginalnych inscenizacji, ukazujących klasyczne dzieła w innej niż tradycyjna konwencji. Na takim tle "Aida" prezentuje się anachronicznie. Początek spektaklu jest interesujący. Roberto Lagana Manoli pokazał starożytny Egipt w złocie i błękicie, w stylu typowym dla włoskiego teatru operowego, którego wybitni inscenizatorzy (Pier Luigi Pizzi, Ezio Frigerio czy Hugo de Ana) mają niezwykłą umiejętność tworzenia scenicznej architektury o doskonałych proporcjach detali i perfekc