"Sonata widm" Augusta Strindberga w reż. Markusa Öhrna w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku.
Dom mieszkalny i fragment sztokholmskiej ulicy w pogodny niedzielny poranek - tak zaczyna się "Sonata widm" Augusta Strindberga. Markus Öhrn, jeden z najgłośniejszych reżyserów europejskich, postanowił tę mroczną opowieść o kłamstwie i powolnym upadku mieszczańskiego świata opowiedzieć na nowo, tworząc interaktywną instalację. Przy dźwiękach tria fortepianowego Beethovena zajmujemy miejsca wokół wzniesionej pośrodku hali Nowego Teatru drewnianej konstrukcji projektu Öhrna, przedstawiającej dom Pułkownika (Wojciech Kalarus). Zaczyna się od krótkiego przewodnika po świecie obłudnych bohaterów dramatu, których reżyser ubrał w gigantyczne, groteskowe maski. Potem oglądamy dziwną, intrygującą, niemal pozbawioną słów scenę spotkania w operze studenta Arkenholza (Bartosz Gelner) z Pułkownikiem i jego córką (Magdalena Popławska). Mniej więcej po kwadransie konwencja narkotycznego snu się wyczerpuje, a Strindberg ostatecznie ustępuje miejsca pozb