Rozmowa z Maciejem Figasem, dyrektorem Opery Nova w Bydgoszczy, pomysłodawcą i dyrektorem Bydgoskiego Festiwalu Operowego, którego 11. edycja rozpocznie się 24 kwietnia.
Gdyby miał pan zarekomendować tegoroczny XI Festiwal, od którego spektaklu by pan zaczął? To trudne pytanie, w mojej ocenie w tegorocznym programie są same interesujące spektakle, choć gatunkowo różne. Zacząłbym jednak chyba od występu zespołu baletowego jednego z najsłynniejszych teatrów operowych Francji - Theatre du Capitole de Toulouse. Zespołu o międzynarodowej sławie, słynącego z mistrzowskiego wykonywania choreografii m.in. George Balanchine'a i wielkich dzieł klasycznych. Do Polski przyjedzie po raz pierwszy, na dodatek wystąpi na bydgoskiej scenie dzień przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, co ma swój symboliczny wymiar. O pozyskanie tego 35-osobowego zespołu zabiegał pan przez kilka lat. Rzeczywiście, pracowaliśmy nad tym sporo. Wydaje mi się jednak, że gdyby Tuluza nie była partnerskim miastem Bydgoszczy, a region, w którym leży - partnerem województwa kujawsko-pomorskiego, byłoby trudniej tych artystów pozyskać. Mam nadz