Przed dziesięciu laty we wrocławskim przedstawieniu "Fantazego" w reżyserii Krystyny Skuszanki wydarzenia rozgrywały się w artystycznej wyobraźni Fantazego i Idalii. Bohater tytułowy powoływał do życia dom Respektów, zaś egzaltowana hrabina, wprowadzała motyw sybirski. Konflikt obojga artystów, niewolników własnej imaginacji uwikłanych w konwencje romantycznej epoki, miał obnażyć fałsz ich pojmowania świata. Tak to komentowała wówczas Marta Fik. W obecnej, drugiej realizacji tego dramatu Skuszanka powtórzyła pomysł umieszczenia przed kurtyną, po przeciwnych stronach proscenium, dwóch foteli, w których i na początku, i na końcu zasiadają samotni Fantazy i Idalia. W reżyserskich notatkach da programu sformułowała też tezę o sztuczności oraz "teatralności" postaw i zachowań bohaterów dramatu, co ma być autokompromitacją pokolenia Kordianów w latach czterdziestych ubiegłego wieku. Tych założeń nie wspomaga wcale wyjątkowo nieciekawa p
Tytuł oryginalny
"...każdy pół Polaka, a pół aktora"...
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 137