"Każdy dostanie to, w co wierzy" Jolanty Janiczak w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Maciej Stroiński w Przekroju.
Teraz, po trzęsieniu ziemi, tamte prowokacje i tamte transgresje wyglądają jak z przedszkola. I za to je lubię. Spektakl powstał przed eksplozją i jest żywym dowodem, że z Teatru Powszechnego coś jeszcze zostało. Też konfrontacyjny, ale delikatniej, metodą żenady, którą należy wytrzymać, żeby ją przekroczyć. Żyć nie dają, jedna wielka interakcja, ciągle coś trzeba, zgadzać się, nie zgadzać. Czyli, mówiąc Renatą Salecl, "tyrania wyboru", osiołkowi w żłobie dano, o tym to jest. Totalna wiocha w dobrym i złym sensie. Jednak jeśli, tak jak ja, cenisz sztukę niewysoką i bezobciachową, to będziesz zadowolona. Grają ci aktorzy, a na Klątwę biletów i tak nie dostaniesz.