Każda premiera "Dziadów" jest wydarzeniem. Teatr sięgając po arcydramat Mickiewicza wkracza bowiem w strefę narodowej świadomości, zbiorowych przekonań, wyobrażeń i tradycji. W Teatrze Wybrzeże w Gdańsku "Dziady" wystawił Maciej Prus. W jego ujęciu to swoista narodowa psychodrama, obraz zbiorowości, która szukając klucza do zrozumienia własnego losu, kreuje ludowe misterium i "ojców dzieje", swoją historię i mitologię, rzeczywiste doświadczenia i kompensacyjne wizje. Spektakl rozgrywa się bez przerwy, ma właściwie jedno miejsce akcji, opuszczoną kaplicę, w której zatrzymuje się gromada wygnańców. Najpiękniej i najwyraziściej poprowadził reżyser wątek Gustawa-Konrada. Oczywiście wielki w tym udział ma Henryk Bista, tworzący postać zaskakująca i niezwykłą. To wybitna rola. Surowa w stylu scenografia Sławomira Dębosza i stale obecna w spektaklu muzyka Jerzego Satanowskiego doskonale współbrzmiały z charakterem inscenizacji.
Źródło:
Materiał nadesłany
"Kulisy" nr 50