"Kawaler srebrnej róży" w reż. Güntera Mayra w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Piszą Anna Gromnicka i Tadeusz Skutnik w Dzienniku Bałtyckim.
Śpiewajmy śmiesznie, lecz ze smętkiem w tle; w duchu pantomimy, ale z prawdziwie dekadencką zadumą. Oto melodia z "Kawalera srebrnej róży", opery komicznej Richarda Straussa w trzech aktach. Wielkie dzieło, które kompozytor pisał w kwiecie wieku, znalazło swe równie dojrzałe artystycznie odbicie w wykonaniu międzynarodowego zespołu na scenie Opery Bałtyckiej. Doskonała była Beela Müller (sopran) w roli Marszałkowej. Jej kreacja każe podziwiać niesłychaną kulturę muzyczną, miękkie i delikatne prowadzenie frazy, wspaniałe wyczucie melodii tej niełatwej dla śpiewaków opery. Dorównującą jej partnerką, kontrastującą jednak z Müller w typie ekspresji i brzmienia, była Rita Lucia Schneider, mezzosopran (rola hrabiego Rofrano, tzw. "partia spodenkowa", czyli rola mężczyzny - chłopca, grana przez kobietę). Piękna, bardzo ilustracyjna i nowatorska w zakresie użytego materiału dźwiękowego muzyka Straussa sama w sobie jest zaletą tego przedstawien