...za to całkiem spory. Wręczyli go nam 26 stycznia w warszawskim Teatrze Narodowym Jacek Kasprzyk oraz Pier Luigi Pizzi, włoski reżyser o ustalonej renomie. Opera Ryszarda Straussa "Der Rosenkavalier", znana u nas pod tytułem "Kawaler srebrnej róży" (lub "Kawaler z różą") pojawiła się w repertuarze warszawskiej sceny po raz pierwszy od trzydziestu pięciu lat. Od 1962 roku stołeczni widzowie mogli zetknąć się z nią tylko raz, podczas gościnnych występów berlińskiej Staatsoper w końcu lat siedemdziesiątych. Jeśli przy okazji obecnej premiery wynikła w kuluarach na poły poważna dyskusja, czy warto dziś wystawiać dzieło, które dla wielu stanowi dowód sprzeniewierzenia się przez Straussa ideałom modernizmu, to bardzo dobrze. Utwór wzbudzający tego rodzaju emocje po przeszło osiemdziesięciu latach od premiery pozostaje dziełem żywym, niezależnie od przypisanego mu kontekstu. Wysmakowany estetyzm języka muzycznego wymaga wrażliwo�
Tytuł oryginalny
Kawałek srebrnej róży
Źródło:
Materiał nadesłany
Ruch Muzyczny nr 5