Przemysława Wojcieszka, laureata VII Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje", reżysera "Made in Poland", spektaklu zrealizowanego w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy, pyta Aleksandra Czapla:
Co dla debiutanta oznaczają pełne pieniędzy cztery worki i Laur Konrada? Mobilizację czy paraliż? - Myślę, że od tej chwili więcej ludzi będzie mi się uważnie przyglądać, będę się musiał bardziej starać i porządnie pilnować tego, co robię. To fantastycznie, że legnicka realizacja została zauważona i nagrodzona. Swoją drogą to chyba największa nagroda w mojej karierze artystycznej, ponieważ robię kino niszowe, które jest rzadko zauważane na festiwalach, a tutaj nagle tyle nagród. To bardzo miłe, tym milsze, że to wyróżnienie za mój pierwszy spektakl. Jestem bardzo dumny z tego, że tak dobrze przyjmowane jest to, co zrobiłem. Myśli Pan już o kolejnym projekcie teatralnym? - Tak, mam gotowy tekst i w tej chwili dogaduję się z teatrami w sprawie jego realizacji. Jestem też umówiony z Jackiem Głombem na kolejną realizację w Legnicy pod koniec roku. Mam kilka pomysłów, lubię jednak realizować własne teksty, więc to, niestety,