EN

5.04.2019 Wersja do druku

Katowice. Premiera "Rosemary" w Śląskim

Kadry z wychudzoną Mią Farrow w długiej pidżamie, skradającą się z wielkim nożem w stronę czarnej kołyski to chyba najbardziej zapadające w pamięć fragmenty filmu Romana Polańskiego "Dziecko Rosemary". Z filmem, książką, która stanowi jego podstawę, bohaterką oraz samym reżyserem wejdą w dialog twórcy spektaklu "Rosemary" w Teatrze Śląskim.

- Powtórzenie tego, co znamy, jest niemożliwe. No i nie chcemy się powtarzać. Dlatego wybraliśmy drogę "apokryfu". Opowiadamy tę samą historię, ale z innej perspektywy. Interpretujemy sceny, które są w filmie. Traktujemy go jako rodzaj mitu, kultową opowieść. I dialogujemy z nią - mówi Wojciech Faruga, reżyser "Rosemary" [na zdjęciu próba spektaklu]. I radzi widzom, żeby obejrzeli film Polańskiego przed przyjściem na spektakl albo uczynili to po wizycie w teatrze. Znając film, będą mieli bowiem pełną jasność, w którą stronę podążyli twórcy. Wiadomo już, że nacisk kładą na samą bohaterkę i w pewnym sensie będą chcieli obronić ją przed złem, którego doświadcza właściwie od każdego. - Ani w filmie, ani w książce nie ma rozbudowanego wątku obrony Rosemary. Ona została wpisana w schemat kobiety histerycznej i podległej mężczyźnie. My dajemy jej siłę. Punktem wyjścia jest dla nas scena gwałtu w małżeństwie. Pytamy, co dzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Delikatna kobieta kontra świat pełen zła. Premiera Rosemary

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Katowice nr 81/Co Jest Grane

Autor:

Marta Odziomek

Data:

05.04.2019