Kto w latach 60. jeździł czerwonym mustangiem po Sosnowcu i co robiła góra lodu za mleczarnią w środku miasta. Znany malarz Jacek Rykała przypomni o tym w swojej kolejnej sztuce teatralnej. Premiera "Mleczarni" w piątek w Teatrze Śląskim.
Aleksandra Czapla-Oslislo: Na Scenę w Malarni Teatru Śląskiego trafia Pan po raz drugi. Co tym razem przygotowuje Pan dla publiczności? Jacek Rykała: Pierwotnie miałem robić inną sztukę, "Wysypisko", która kontynuowałaby estetykę poprzedniego spektaklu. Ale stało się coś, co powołało "Mleczarnię" do życia. Dwóch moich znajomych, których nie widziałem od lat, przyszło na "Dom przeznaczony do wyburzenia". Po spektaklu poszliśmy porozmawiać i powspominać. Zasypali mnie dziesiątkami różnych historii i anegdot. Słuchałem ich z takim zapałem, że nagle zdecydowałem, że musimy spotkać się jeszcze raz, by to zarejestrować. Po dwóch miesiącach doszło do spotkania. Nagrałem cztery godziny opowieści, które stały się materiałem wyjściowym do sztuki. Ta opowieść powstała głównie ze względu na nieco brutalny język i soczyste, dowcipne dialogi. Na scenie zobaczymy aktorski duet Wiesław Sławik i Wiesław Kańtoch. Kim są bohaterowie, kt�