Mimo mrożącego krew w żyłach tytułu, "Małe zbrodnie małżeńskie" Erica-Emmanuela Schmitta bardziej są sztuką psychologiczną (z kryminalno-komediowym podtekstem) niż ciężkim dramatem egzystencjalnym.
To historia małżeństwa Lisy i Gillesa, które widz poznaje w dość nietypowej sytuacji. Kochająca i oddana żona stara się przywrócić pamięć mężowi, dotkniętemu amnezją po upadku ze schodów. Wraz z odzyskiwaną przez niego pamięcią ujawnia się prawda o ich związku, którą z podziwu godnym poświęceniem oboje starali się przed sobą ukryć. Czy Gilles naprawdę miał wypadek? Czy Lisa czegoś przed nim nie ukrywa? A może to on uczynił coś, co o mały włos nie doprowadziło do prawdziwej tragedii? I jacy byli kiedyś, a jacy są dziś? Sztukę Erica-Emmanuela Schmitta na Scenie Kameralnej Teatru Śląskiego zrealizował Grzegorz Kempinsky. W rolach małżonków po przejściach (a przed zasadniczą próbą) wystąpią: Ewa Kutynia i Marcin Szaforz [na zdjęciu]. Autorką scenografii jest Barbara Wołosiuk.