Teatr Żelazny przygotowuje w Przestrzeni Twórczej Stacja Ligota kolejny spektakl. Farsowa opowieść Anny Burzyńskiej o ekscentrycznym porywaczu, który swoje ofiary raczy wystawnymi kolacjami przy świecach, a po trzech godzinach puszcza wolno zostanie premierowo pokazana 18 lipca w teatrze działającym na terenie dworca PKP Katowice-Ligota.
Porwanie to przestępstwo polegające na bezprawnym pozbawieniu człowieka wolności i uprowadzeniu go. A motyw uprowadzenia kobiety siłą - raptus puellae - był rozpowszechniony już w kulturze antycznej, zaś u Sienkiewicza pojawia się w prawie każdej powieści. Taki los spotkał na przykład Nel w "Pustyni i w puszczy", Danusię w "Krzyżakach", Helenę z "Ogniem i mieczem", czy Oleńkę z "Potopu". Starożytni lubowali się z kolei w opowieściach o uprowadzeniu Europy (córki króla fenickiego Agenora) przez Zeusa, Persefony przez boga podziemi, Hadesa i historii o tym, jak Helena Trojańska została porwana swemu mężowi Menelaosowi po uwiedzeniu przez Parysa. Najczęściej niestety bywa tak, że porwane panie przeżywają koszmar. Strach, tortury, ciemna cela, woda i suchy chleb. Marzenie o końcu gehenny i niepewność jutra. Ale nie dotyczy to kobiet uprowadzonych przez Adama. One nie mogą uskarżać się na brak szacunku. Elegancka kolacja, świece, muzyka, a potem