Dzieci, które świetnie się zapowiadały, marnie skończyły, a chuligan został policjantem. - Tak mogło zdarzyć się tylko w teatrze - komentowały taki obrót sprawy katowickie nastolatki.
Sztukę teatralną o czwórce nastolatków z dobrych i złych domów napisał Mirosław Falkiewicz, słuchacz Szkoły Policji w Katowicach. W piątek wystawił ją dla gimnazjalistów w Pałacu Młodzieży. W role wcielili się jego koledzy ze szkoły. W pierwszej historii występuje chłopak, który od nauki woli kopanie piłki. Chce być jak Zidane czy Ronaldinho, którzy zrobili karierę na boisku, a nie dzięki pisaniu klasówek. Tyle że nasz bohater zamiast zostać piłkarzem, staje się stadionowym zadymiarzem. Widzimy go, jak na na scenę wychodzi z bejsbolem w ręce. Historia druga jest o dziewczynie, pilnej uczennicy. Idzie na studia, ale nie ma wsparcia ze strony rodziców. Zapracowany ojciec tylko przelewa jej kasę na konto. Dziewczyna coraz częściej imprezuje. Chłopak, który jest bohaterem trzeciej historyjki, planuje zrobić magisterkę z matematyki i doktorat. Musi, bo inaczej rodzice go zabiją. Jest ich nadzieją. Żeby zdać egzamin, bierze doping, wspom