Kto by przypuszczał, że poczciwy tekst Franciszka Bohomolca, XVIII-wiecznego księdza, okaże się najtrudniejszym dla organizatorów Interpretacji sprawdzianem technicznym.
"Pijacy" [na zdjęciu], przedstawienie zrealizowane przez Barbarę Wysocką w krakowskim Starym Teatrze, rozgrywa się na obrotowej scenie, której w Teatrze Śląskim nie ma. Nie ma też obrotówek w najbliższej okolicy. To znaczy są, ale zamontowane na stałe. Tak więc rzeczony drobiazg - bagatela, 11 metrów średnicy - przyjechał aż z Bydgoszczy. Jego montowanie odbywało się przez dwie nieomal doby na scenie Wyspiańskiego pod okiem szefa technicznego Starego Teatru - Jacka Puzi, przy współpracy ekipy Śląskiego. Warto pamiętać, że na odświętną atmosferę festiwalu składa się także ogromny wysiłek ludzi spoza kulis, bo tylko dzięki nim dekoracje do poszczególnych spektakli, demontowane i montowane głównie w nocy, gotowe są przed podniesieniem kurtyny.