Pamiętamy filmy Kazimierza Kutza, w których bohaterowie mówią po śląsku, ale nikt dotąd nie odważył się napisać dramatu w tym języku. Postanowiliśmy to zmienić
ROZMOWA Z Ingmarem Villqistem Waldemar Szymczyk: Skąd się wziął pomysł na konkurs na jednoaktówkę po śląsku? Ingmar Villqist: Z wieloletniego namysłu i rozmów na temat budzenia się śląskiej tożsamości. A wiadomo, że sprzyjają temu sztuka, kultura, literatura... Obojętnie, czy chodzi nam o tożsamość narodu czy grupy etnicznej. Język śląski jest specyficzny, świetnie brzmi w dowcipach, a ja, jako dramatopisarz, zastanawiałem się, czy możliwe jest napisanie dramatu w tym języku. Jak wypadnie w sytuacjach najbardziej intymnych? Taką próbą był dla mnie scenariusz do filmu "Ewa", który napisaliśmy wspólnie z Adamem Sikorą, gdzie bohaterowie rozmawiają po śląsku. Czyli w konkursie nie chodzi o przysyłanie dowcipów w stylu Masztalskiego? - Absolutnie nie! Chodzi nam o pokazanie, że językiem śląskim można posługiwać się, dotykając rzeczy prostych, banalnych, codziennych. Jest to możliwe w scenariuszach filmowych i w literaturze, ale j