- Kazimierz Kutz będzie "jedynką" na liście wyborczej Platformy Obywatelskiej do Sejmu w Katowicach - poinformował w poniedziałek szef klubu PO Bogdan Zdrojewski. Senator przyznał, że nie miał zamiaru kandydować w zbliżających się wyborach, ale zmienił zdanie - jak powiedział - pod wpływem atmosfery politycznej w kraju.
Kazimierz Kutz określił zbliżające się wybory mianem plebiscytu - wyboru między "Polską obywateli", a "Polską XIX-wiecznego zaścianka". Reżyser stwierdził, że zwycięstwo wyborcze PiS-u będzie oznaczać marginalizację Polski. - Będziemy wybierać między dwoma drogami, które prowadzą do dwóch zupełnie innych ojczyzn" - mówił senator. Pierwsza z tych dróg - mówił - prowadzi do Polski bliskiej ideałom europejskim, która będzie ojczyzną obywateli współrządzących Polską. Druga z dróg - w ocenie Kutza - "wiedzie do Polski dziewiętnastowiecznego zaścianka. "Jeśli Kaczyńscy będą rządzić przez następne lata, być może przylgnie do Polski nowy przymiotnik, (...) awansuje do (miana) chorego człowieka Europy". "Trzeba kochać obywateli, nie państwo" Senator podkreślił, że z Polski wyjechały 2 miliony obywateli, którzy "nie mieszczą się już w tym kraju", w tym jego córka. - Polskę czeka odnowa myślenia o człowieku. Żeby rządzić