Choć karnawał dopiero się rozpoczął, w teatralnych kasach trwają już ostatki. Na kameralne spektakle III Katowickiego Karnawału Komedii prezentowane pod koniec stycznia na scenie teatru Korez nie ma biletów od dawna. Sytuacji nie zmieniło nawet to, że część zespołów teatralnych zgodziła się zagrać swoje spektakle dwukrotnie. Z kolei z siedmiu przedstawień granych na scenie Teatru Śląskiego bilety pozostały zaledwie na trzy i jedynie na miejsca na balkonie.

Miłośnikom małżeńskich perypetii spodoba się komedia "Zimny prysznic" w reżyserii Freda Apkego. Sztuka instruktażowa m.in. o tym, czego nie zaleca się wozić ze sobą w walizkach podczas podróży z żoną i jak nie należy prowadzić telefonicznych rozmów z kochanką (spektakl 26 stycznia o godz. 19). Spóźnionym teatromanom zostały też wejściówki na sensacyjną komedię "39 stopni" [na zdjęciu], którą kinomani znają ze szpiegowskiego obrazu Hitchcocka "39 steps" z 1935 roku na podstawie powieści Johna Buchana. Pewnego dnia nudne życie Richarda Hannaya zmienia się drastycznie. Zostaje niesłusznie oskarżony o morderstwo i wplątany w aferę szpiegowską. Ścigany przez policję oraz morderców, będzie musiał dowieść swojej niewinności. 27 stycznia w Katowicach zobaczymy inscenizację w wykonaniu aktorów Teatru Powszechnego z Łodzi. Jest jeszcze około 40 biletów na "Niektóre gatunki dziewic", słodko-gorzką teatralną wizytę w mieszkaniu pewnego