22 lutego w katowickim Teatrze Korez odbyła się premiera spektaklu opartego na życiu Karin Stanek. W ponad pół wieku od jej spektakularnego debiutu powstał monodram, w którym Agnieszka Wajs brawurowo wciela się w postać "pierwszej polskiej "rokendrolówy", jak nazwał Karin Marian Lichtman - członek zespołu "Trubadurzy".
Dobrze, że ktoś w końcu wpadł na pomysł zrealizowania spektaklu o Karin Stanek, dziewczynie z Bytomia, która w latach 60. i 70. zrobiła ogólnopolską karierę. Tym kimś była Alina Moś-Kerger, a Karin zagrała Agnieszka Wajs. Te dwie dziewczyny stworzyły dreamteam i pokazały na scenie, czym dla młodziutkiej Karin było spełnienie marzeń o śpiewaniu i gdzie ją to zaprowadziło. Monodram opowiada o życiu artystki od czasu, gdy miała 17 lat aż do samej śmierci w 2011 r. Agnieszka Wajs jest stworzona do roli Karin, nawet do niej fizycznie podobna. Głos też ma potężny, lekko zachrypnięty. W spektaklu wykonuje największe przeboje Karin Stanek, na czele z "Malowaną lalą", "Chłopcem z gitarą" czy "Jedziemy autostopem". Towarzyszą jej muzycy, na czele z kierownikiem muzycznym spektaklu. Jednak to nie tylko przegląd twórczości artystki, ale opowieść o życiu młodziutkiej dziewczyny, która rzuciła się w wir show-biznesu całą sobą. Pełna energii