Rozpoczęliśmy dziewiątą już edycję konkursu na jednoaktówkę po śląsku. Czekamy na krótkie teksty dramatyczne ciekawie opisujące w języku śląskim naszą rzeczywistość - informuje Gazeta Wyborcza - Katowice.
- Na Śląsku dramaty po polsku pisze kilka osób, po śląsku kilkadziesiąt. To fenomen. Tym bardziej, że wiele tych prac, po niewielkiej obróbce, może trafić na profesjonalne sceny - Ingmar Villqist podczas zeszłorocznej gali konkursu. Konkurs wymyślił dramaturg, historyk sztuki i reżyser Ingmar Villqist [na zdjęciu]. Chciał sprawdzić, czy język śląski, który świetnie sprawdza się w formach kabaretowych, nadaje się do napisania dramatu. Czy możliwe jest za pomocą "ślunskiej godki" wyrażanie emocji, intymnych uczuć, opisywanie trudnej śląskiej historii czy rodzinnych przeżyć. Nikt wcześniej przecież tego nie próbował. Udało się. WIELE POZYTYWNYCH RECENZJI - Na Śląsku dramaty po polsku pisze kilka osób, po śląsku kilkadziesiąt. To fenomen. Tym bardziej, że wiele tych prac po niewielkiej obróbce może trafić na profesjonalne sceny- mówił podczas zeszłorocznej gali Ingmar Villqist. Uczestnicy nadesłali przez te wszystkie lata 300 pra