Kilkadziesiąt osób zebrało się w niedzielę na katowickim rynku, aby wziąć udział w happeningu "Cały Śląsk czyta populistom". Fragmenty powieści, esejów i wierszy publicznie przeczytali dziennikarze, aktorzy i naukowcy. Organizatorzy akcji chcieli w ten sposób zachęcić do częstszego sięgania po książki.
Pomysłodawcami akcji "Cały Śląsk czyta populistom" byli Jarosław Makowski, filozof, publicysta, radny sejmiku województwa śląskiego oraz Marcin Musiał, polityk Nowoczesnej, bloger i literaturoznawca. Jak podkreślili organizatorzy happeningu, jego data nieprzypadkowo zbiegła się z Międzynarodowym Dniem Książki. - Chcemy w ten sposób zachęcić do czytania. Ostatnie raporty są alarmujące i pokazują, że Polacy nie czytają. Ponad 60 proc. z nas w ciągu roku nie miało ani jednej książki w ręku. To zła wiadomość. Społeczność, która czyta jest bardzo odporna na pokusy nacjonalizmu, ksenofobii, rasizmu, które - jak wiemy - przeczołgują się dzisiaj nie tylko przez Polskę, ale Europę i Świat. Książki to doskonałe antidotum przeciwko złu i bezmyślności. Narody, które czytają budują tolerancyjną, otwartą i przyzwoitą wspólnotę. Czytanie uzbraja nas w ważny aparat krytyczny pokazujący, że świat nie jest czarno-biały, że mnóstwo w nim �