"Badenheim 1939" to "okrutna baśń", w której próżno szukać lejącej się krwi czy scen rozstrzeliwania. To opowieść o nadchodzącej zagładzie, redukcji człowieka. 21 listopada w Teatrze Śląskim w Katowicach odbędzie się premiera sztuki Aarona Appelfelda w reżyserii Piotra Szalszy.
Jest to sztuka o redukcji człowieka, jako jednostki, o redukcji grup ludzkich. O przeznaczeniu i o wiecznej wierze w przyszłość. Niewyobrażalność spisku jest tak wielka, że nikt, najbardziej nawet ugodzeni, nie biorą pod uwagę, że tego rodzaju spisek może w ogóle zaistnieć. Naiwna nadzieja na "jakąś" możliwość egzystuje do ostatniego wypowiedzianego w sztuce słowa. Przedstawienie będzie gigantyczną produkcją - na scenie zobaczymy 20 aktorów i 14 słuchaczy Studium Aktorskiego. Przez pięć dni z rzędu widzowie będą mogli oglądać - na zmianę - wersję polską i międzynarodową spektaklu. Co ciekawe - powieść Appelfelda dotyka tematu Holokaustu, ale nie mówi się tam o Zagładzie wprost, autor jedynie co jakiś czas sygnalizuje czającą się podskórnie grozę. Piotr Szalsza - reżyser spektaklu - chciał, by w przedstawieniu - obok aktorów austriackich - pojawili się również ci, występujący w Teatrze Żydowskim w Tel Awiwie. Niestety, na Du