To najsmutniejszy Dzień Teatru, jaki pamiętam - pisze Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach.
Kochani Widzowie! Dziś święto Teatru bez teatru. Bez spektakli, bez prób, bez tego ciągłego gwaru, zamieszania, szumu w garderobach i za kulisami, ale przede wszystkim bez Was. Naszych Widzów. To najsmutniejszy Dzień Teatru, jaki pamiętam. Dziś, stojąc na pustej scenie, nie zobaczę obok siebie nikogo. Nikogo również nie będę widział w kulisach, na zapleczu sceny, przy sznurowni, na stanowisku inspicjenta, w kabinach świateł i dźwięku. I co najważniejsze: nie zobaczę nikogo po drugiej stronie rampy. Na widowni. Nie zobaczę Was. Ziarno rzucone w ziemię, umiera bez słońca. Umiera bez wody. Teatr umiera bez widza. Wy jesteście promieniami słońca i życiodajnym deszczem. Dla Was kwitniemy i piękniejemy. Wabimy Was kolorami i zapachem. Dla Was istniejmy. Robimy wszystko, żebyście o nas nie zapomnieli. Jesteśmy obecni w wirtualnym świecie, bo wiemy, że Wy też gdzieś tam jesteście, ale to jak pływanie w ogromnym oceanie - mijamy się, widzim