"Zapasiewicz gra Becketta" z Teatru Powszechnego w Warszawie na Festiwalu Beckett-Dedykacje w Krakowie. Pisze Magda Huzarska w Gazecie Krakowskiej.
Duży pająk przysiadł w kącie mojego pokoju. Znieruchomiał, czeka. Mam wrażenie, że mierzy mnie wzrokiem, wie, że muszę jakoś zareagować i przerwać jego marną egzystencję. Pewnie jest przerażony, a może tylko tak mi się wydaje. Może on, zagrzebawszy się w swej sieci, dawno pogodził się z losem. Kiedyś, owszem, buntował się przeciw swojemu przeznaczeniu, uciekał, może nawet wydawał bezdźwięczne okrzyki. Kiedyś polował, bo jeszcze widział w tym sens. Ba, może nawet myślał o jakiejś pajęczycy, z którą utkałby gniazdo. Teraz w ciszy czeka na ostateczną katastrofę. "Zbigniew Zapasiewicz gra Becketta", a ja myślę o moim pająku. Ostateczna klęska wisi w powietrzu. Coraz rzadziej widywany na scenie aktor przywiózł na krakowski Festiwal Dedykacje trzy jednoaktówki Samuela Becketta, które w warszawskim Teatrze Powszechnym wyreżyserował Antoni Libera. Zbigniew Zapasiewicz obchodził tym spektaklem swój podwójny jubileusz - 50-lecia pracy art