- Wieczorny jazz nad rzeką, Brda pełna kajaków, lumpeksy i antykwariaty pełne skarbów, skwery tonące w zieleni i rozgadani młodzi ludzie. Pewnie dzięki takim wspomnieniom Bydgoszcz kojarzy mi się z radością życia i energią - mówi aktorka Katarzyna Figura w rozmowie z Sandrą Zakrzewską w Gazecie Wyborczej-Bydgoszcz.
Sandra Zakrzewska: Dorobiła się pani gwiazdorskiej garderoby w bydgoskim teatrze? Katarzyna Figura, aktorka: Tak to pani sobie wyobraża? No niestety. Zajmujemy bardzo skromne, stare pomieszczenia. Aktorki z zespołu użyczyły mi miejsca, ale daleko tu do hollywoodzkich przestrzeni. Bez kwiatów i szampana? Nieciekawie. - Po premierze cała garderoba była wypełniona kwiatami i winami musującymi, niestety tylko wtedy (śmiech). Tak na poważnie: warunki w teatrze wymagającym remontu to kwestia drugorzędna. Jest wiele innych przyczyn, które spowodowały, że swoją przygodę z Bydgoszczą uważam za cudowną. Jak to się stało, że w napiętym grafiku znalazło się na nią miejsce? Od prawie sześciu lat mieszka pani w Trójmieście, pracuje w Teatrze Wybrzeże i bierze udział w projektach filmowych. - To zasługa Łukasza Gajdzisa, dyrektora bydgoskiego teatru, który skontaktował się ze mną już w pierwszym sezonie, zaraz po objęciu dyrekcji w Bydgoszczy. Pow